Zdesperowany rozbitek Hank próbuje popełnić samobójstwo, wieszając się na lianie. W ostatniej chwili dostrzega na brzegu ciało młodego mężczyzny i biegnie na pomoc. Na próżno. Okazuje się jednak, że chociaż Manny (tak nazywa topielca nasz bohater) nie żyje, może być całkiem przydatny. Oczywiście o ile właśnie nie wytwarza całkiem osobliwych odgłosów. Hank postanawia więc zabrać go ze sobą w poszukiwaniu ratunku, a podróży przez dżunglę towarzyszy wiele absurdalnych i nietypowych sytuacji.